sobota, 21 marca 2020

Chwila refleksji...

          Słońce w Bergen zaświeciło pierwszy raz w tym roku, więc żal było nie skorzystać z pogody. Wybraliśmy się więc na wycieczkę. Postanowiliśmy wyjechać za miasto, daleko od ludzi, by móc cieszyć się sobą, ciszą i słońcem... Mieszkamy w centrum, więc spokojny spacer koło domu w taką jak dziś pogodę, nie jest możliwy.
Po drodze mijaliśmy mnóstwo samochodów, które jechały w kierunku miasta. Na parkingach, przy wejściu na szlaki, samochód na samochodzie! Przejeżdżaliśmy obok i przecieraliśmy oczy ze zdziwienia. Przecież jest kwarantanna...
Ludzie spacerowali grupami, grillowali, dzieciaki bawiły się razem...
Znaleźliśmy mały parking na końcu wyspy, licząc na to, że nie będzie w okolicy innych spacerowiczów. Udało się. Minęliśmy co prawda parę osób, ale w sporej odległości. Pogoda była cudowna, więc mogliśmy cieszyć się spokojem i widokami. Naładowaliśmy akumulatory. Na pewno wystarczy na kilka dni!
W drodze powrotnej zajrzałam do sieci. Byłam zszokowana!
Internet zalała fala filmików z Ulriken, Floyen, Bryggen, na których widać tłumy... Artukuł w lokalnej gazecie i zdjęcie ludzi fantastycznie bawiących się w pubie.
O co chodzi??? Przecież na świecie umierają ludzie, jest pandemia, szkoły zamknięte, cukiernie, kosmetyczki i studia fitness też, granice zamknięte, a tu coś takiego?!
Nie wiem, co bardziej mnie przeraża, ciężarówki wywożące zwłoki z Bergamo, puste ulice Rzymu, Paryża, Warszawy, czy zatłoczone, gwarne ulice i szlaki w Bergen... 🙄😔🤔
A może przesadzam... Może tylko mnie to dziwi? Może to jest normalne?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz